Liwia Łuża – odsłona druga
Na początek kilka słów historii. Przez wiele lat można było wędkować tylko na kanale łączącym wody jeziora z morzem. Miejscowi i bardziej zainteresowani wiedzieli dobrze, że można tam było złowić potężne leszcze czy węgorze. W 2011 roku zrobiono pewne odstępstwa. Po podpisaniu porozumienia z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Szczecinie wody jeziora trafiły pod opiekę naszego Okręgu PZW w Szczecinie, który zgodnie z operatem rybackim corocznie zarybia jego wody. A wędkarze? Monitowali do władz PZW. Gospodarujemy na Liwii, zarybiamy, a nie ma tam możliwości wędkowania. Do czasu. Prezes Okręgu Grzegorz Rogalewicz powiedział mi, że w ostatnich dwóch latach udało się tam wybudować na początku jeden pomost od strony Niechorza, a ostatnio dwa kolejne. Największy, bo o długości ponad 150 metrów powstał z drugiej strony wody od wsi Skalno. Nie byłoby ich gdyby nie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Szczecinie. Zmieniony został plan ochrony rezerwatu, który dopuścił tam ograniczoną możliwość wędkowania właśnie z trzech pomostów. Regionalna Dyrekcja przy współpracy z naszym Okręgiem PZW wystąpiła też z wnioskiem o ich budowę. Tu z pomocą finansową przyszedł Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Nasz związek, który poniósł koszty przygotowania dokumentacji technicznych tych trzech obiektów oficjalnie przejął je na początku sierpnia. Okręg zyskał dodatkowo przychylność Wójta Gminy Rewal. Konstanty Tomasz Oświęcimski podjął też decyzję o przejęciu od RDOŚ na utrzymanie dwóch przejść przez tory przejeżdżającej tam kolejki. Cieszą się nie tylko nasi wędkarze. Władze Niechorza, Pogorzelicy czy Rewala również. Możliwość wędkowania znacznie poniosła walory wypoczynku nad tą częścią wybrzeża Bałtyku.